To skąplikowane
***Oczami Laury***
Dlaczego on na mnie krzyczał? Przecież wie, że nie lubię Rylanda. Jak Ross mógł mi to zrobić??? A może to też moja wina??? Sama już nie wiem, co mam robić. Muszę jakoś to naprawić! Tylko jak?- Myślałam wracając zapłakana do domu. Nie myślałam że kiedyś będę w takiej sytuacji. Miałam mętlik w głowie.
*Następnego dnia*
Nie spałam całą noc. Cały czas myślałam jak to naprawić. -Przecież to jest nie realne.- powiedziałam sama do siebie. Wstałam z łóżka podeszłam do toaletki i zaczęłam się ogarniać. Zaczęłam od włosów, potem przeszłam do makijażu a na końcu ubrałam się. Gdy weszłam do kuchni, nikogo nie było już w domu. Spojrzałam na zegarek 7:45 -Cooooooo?!- wrzasnęłam. -ZNOWU SIĘ SPÓŹNIĘ DO SZKOŁY!- lecz gdy spojrzałam na kalendarz przeczytałam "sobota", zaczęłam się śmiać.
***Oczami Rylanda***
Wszedłem na górę i zapukałem w drzwi Rossa. -Śpisz?!- krzyknąłem. -Nie! Możesz wejść- odezwał się głos zza drzwi. Gdy wszedłem, zobaczyłem Rossa patrzącego się na wspólne zdjęcie, jego i Laury. -Co się stało?- zapytałem brata. -I tak nie zrozumiesz...- odpowiedział. -Może zrozumiem.- powiedziałem z nadzieją. -Wątpię.- powiedział blondyn. -Warto spróbować!- powiedziałem głośno z uśmiechem. -No to wczoraj, jak Rocky się pomylił, to Laura powiedziała, że mam Ciebie zostawić i sam się ratować. A ja jak to usłyszałem, to zamarłem. Rozumiesz?- powiedział brat. -Tak. Rozumiem. Ale to nie jej wina, że mnie nie lubi, tylko moja! To przecież ja byłem dla niej chamski itp. Ale chcę to zmienić!-mówiłem z nadzieją, że go przekonam. -Muszę się ubrać i biec do Laury!- krzyknął Ross, wstał z łóżka, a ja wyszedłem z pokoju i udałem się do kuchni.
***Oczami Rossa***
Zacząłem ubierać się, ułożyłem włosy i wybiegłem z domu. Miałem przed oczami tylko Laurę. Gdy znalazłem się pod jej drzwiami, miałem pustkę w głowie. Nie wiedziałem co mam jej powiedzieć ale zadzwoniłem. Gdy ujrzałem Laurę od razu ją przytuliłem. -Ross co ty robisz?! Odejdź ode mnie!- krzyknęła Laura. -Przepraszam Cię!- Krzyknąłem. -Naprawdę? Przepraszasz mnie?- zapytała zdziwiona Laura- Tak.-powiedziałem. -Wybaczam.- odpowiedziała. Zbliżyłem się i nie wiem jak to się stało ale pocałowałem Laurę. Było niesamowicie! Nigdy wcześniej nie czułem się lepiej.
***Oczami Rydel***
Dzisiaj Ell zaprosił mnie na kolacje. Muszę się wyszykować, muszę wyglądać pięknie.- myślałam. -Teraz pozostaje kwestia sukienki.- powiedziałam do siebie. Nagle do mojego pokoju wparował Riker. - A dokąd się panienka wybiera?- zapytał. -Idę na randkę z Ell'em.- powiedziałam. -Naprawdę? Z moim przyjacielem? A przekażesz mu, że jak zrobi ci cokolwiek to go zatłukę? Pamiętaj jeżeli Cię zostawi, nie ręczę za siebie!- mówił z przestrogą brat. -Co? Riker nie znałam Ciebie z tej strony.- mówiłam bardzo zdziwiona. W końcu on nigdy się tak nie zachowywał! To było co najmniej dziwne.Gdy byłam już gotowa usłyszałam dźwięk dzwonka. Chciałam otworzyć ale Riker mnie wyprzedził.
------------------------------------------------------------------------------------------------------------
Wiem, że krótki ale to wynagrodzenie za dni które były "puste" za każdy komentarz dziękuję i czekajcie na jutrzejszy rozdział :)
Cudny <3
OdpowiedzUsuńPocałowali się !!!:) Cieszę się jak małe dziecko
Czekam na nexta
Piękny :) Pisz dłuższe bo bd zła :"( Tak po za tym czekam na następny .....
OdpowiedzUsuńno więc postaram się pisać dłuższe ale od następnego tygodnia. Jutro będzie jeszcze jeden krótszy ;)
Usuń