SNY I NOWA ZNAJOMOŚĆ
***Oczami Ell'a***
-Boże! Dlaczego śniła mi się Rydel?- pomyślałem i wstałem po czym udałem się do kuchni by się czegoś napić. Spojrzałem na zegarek a tam godzina 3:03. Pomaszerowałem do łóżka. Próbowałem zasnąć ale to się na nic zdało. Tej nocy już później nie spałem, bo nie mogłem przestać o niej myśleć. Nigdy jeszcze nie miałem takiego problemu! "Głowa mnie boli" pomyślałem. Gdy się pofatygowałem żeby wstać w ten słoneczny dzień, była już 12:01. Jak zobaczyła mnie mama od razu zauważyła, że coś ze mną nie tak.
***Oczami Rydel***
*-Czy ty Rydel chcesz wyjść za tego o to Ellingtona?- mówił ksiądz. -Tak chcę.- odpowiedziałam. -A czy Ty Ellingtonie, chcesz wyjść za Rydel?- powiedział ksiądz do Ell'a -Tak chcę.- odpowiedział Ell. -Ogłaszam was mężem i żoną!- wykrzyknął radośnie ksiądz. -Możesz pocałować pannę młodą.- * -AAAAA!!!- Wykrzyknęłam budząc się. Nagle wszyscy przyszli do mnie do pokoju ze słowami "Co się stało?!", a ja jak głupia odpowiedziałam -ŚNIŁO MI SIĘ ŻE BIORĘ ŚLUB Z ELL'EM!!!-wszyscy oprócz Rossa się zdziwili. -Awwwww- zaczął rozczulać się Ross. gdy złowrogo na niego spojrzałam, wyszedł. -A czyli nic poważnego. Narka ;) - powiedział Riker po czym również wyszedł. Gdy się ocknęłam, ogarnęłam (uczesałam włosy, umyłam zęby, ubrałam się itp.) wyszłam do ogrodu pełnego kolorowych kwiatów.
***Oczami Rossa***
-Wychodzę!- wydarłem się, stojąc przy drzwiach. Gdy znalazłem się na dworze udałem się w stronę parku. Tam roiło się od ludzi, dzieci i zwierząt. Usiadłem na ławce i podbiegł do mnie jakiś pies, za którym biegła mała dziewczynka. -Cześć- powiedziałem do dziecka. Nagle podbiegła dziewczyna której nie znałem wcześniej -O Boże! To Ty! *-* KOCHAM CIĘ!!!- Zaczęła drzeć się... -Spokojnie.- powiedziałem. Nie spodziewałem się, że ktoś mnie kojarzy. -Przepraszam. Proszę dasz mi autograf?!- zapytała. - Pewnie, czemu nie? ale chodź ze mną bo nie mam kartki ani długopisu.- Mówiłem. Ona patrzyła na mnie jakbym był super sławny. - Chodźmy!- Gdy szliśmy dużo rozmawialiśmy, dzięki temu zaprzyjaźniliśmy się. Dziewczyna ma na imię Luna, jest nianią, zbiera pieniądze na otwarcie sklepiku z gazetami i słodyczami, mieszka sama bo jej rodzice zginęli w wypadku samochodowym, tylko ona przeżyła i ma 18 lat. Na razie tyle wiem. -Wejdziesz?- zapytałem. -Nie, muszę odprowadzić małą do domu... Może jutro wpadnę. Papa.- odpowiedziała i odeszła.
***Oczami Ell'a***
Gdy wchodziłem na teren Lynch'ów zobaczyłem fragment białej sukienki. Gdy podszedłem ukazała mi się blondynka, leżąca pośród kwiatów. Zbliżyłem się i położyłem obok Rydel. -Cześć- szepnąłem. Rydel przytuliła się do mnie. -Śniłeś mi się dzisiaj.- powiedziała przyciskając mnie do siebie. -Naprawdę?- zapytałem z niedowierzaniem. -Tak!- powiedziała dziewczyna. -I mam jedno pytanie.- szepnęła mi do ucha.
----------------------------------------------------------------------------------------------------------
Wiem, że krótki, ale pisany w połowie bez weny. Długo nie było z braku czasu ale teraz będzie jakoś raz w tygodniu.
Czekam aż pojawi się Laura
OdpowiedzUsuń